Pierwszy wpis na tej stronie datowany jest na marzec 2013 roku. Przez 4 lata mój ogród na parapecie przeżywał rozkwit i stagnację, ewolucję biologiczną i kulturalną, sztuczną i naturalną selekcję :). Czas przygotować się do kolejnego kroku – własnego ogrodu.
Na obecnym etapie ogród to tylko cel, do którego osiągnięcia długa droga. Chciałoby się podejść do tego z rozwagą, z teorią w zanadrzu. Dlatego będę pisać notatki o ogrodzie dla początkujących, z nadzieją, że zebrany materiał będzie przydatny nie tylko dla mnie.
Grządki, które inspirują
Dla pewnej zmiany kursu w kierunku odejścia od ogrodu na parapecie istnieje rzeczywisty powód – rodzice odziedziczyli opuszczoną działkę, którą postanowili zagospodarować, mając minimalne pojęcie o pielęgnacji ziemi. Zadanie jest utrudnione przez stan przyszłego ogrodu – praktycznie ugór z dzikim malinowym zagajnikiem, starymi drzewami owocowymi do usunięcia oraz chwastami sięgającymi wysokości człowieka.
Krok po kroku wszystko jest możliwe
Mogę pomóc rodzicom tylko radą, dzielą nas setki kilometrów, więc zbieraniem materiałów i „oddzielaniem ziarna od plew” w internecie zajmę się ja. Mam na to czas oraz jakieś doświadczenie w tym zakresie. Teraz na niektóre pytania rodziców dotyczące ogrodu będę mogła odpowiedzieć linkiem do artykułu na ten temat. Zakres prac został już wyznaczony – zagospodarowanie ugoru, usuwanie pniaków, tani płot, kompost, mrówki…
Nie zamierzam porzucać tematu ogrodu na parapecie. Jeśli pojawi się coś godnego uwagi – podzielę się z Wami.
